O Gnatach słów kilka

W nocy rozpoczynającej ostatni weekend — z piątku na sobotę — kości zostały rzucone i dwanaścioro śmiałków i śmiałkiń ruszyło na trasę tegorocznego Nocnego Diabelskiego Rajdu „Gnaty”,

Przygoda rozpoczęła się o północy przy kościele w Złotokłosie. Trasa prowadziła przez kilka szlaków turystycznych i pozwalała po drodze obejrzeć różne pomniki przyrody.

Tuż za Złotokłosem osoby uczestniczące w rajdzie musiały się przeprawić przez najwęższą na świecie kładkę nad ciekiem wodnym. Po zbłądzeniu po drodze na bagna, z których trzeba było zawrócić, nastąpił postój w drewnianej altance, z herbatką i pierwszą wskazówką do poszukiwanej pieczęci.

W tym momencie narodził się duch współzawonictwa, więc patrole ochoczo ruszyły na poszukiwania. Na miejsce, czyli na cmentarz z I Wojny Światowej w Bogatkach, patrole dotarły jednocześnie. Ale to jeszcze nie był koniec — trzeba było jeszcze odkopać skarb, a mapa wskazująca jego lokalizację była zaszyfrowana. Chociaż zajęło to trochę czasu, w końcu udało się odnaleźć pieczęć Rady Narodowej.

W tym momencie trzeba było zagłębić się w głęboki las i udać się przez Jazgarzew i Łbiska do Zalesia Górnego, gdzie do rozwiązania była ostatnia część zagadki.

Jak zwykle „Gnaty” były pełne przygód. Kolejna możliwość, aby wypróbować się w tym rajdzie, klasycznie nastąpi prawdopodobnie za rok 😉